Notka tak na szybko, ponieważ muszę się przygotować i wyspać na jutrzejszy konkurs.
Trzymać kciuki.
Dobra przechodzimy do TDA.
Znalazłam coś o klątwie faraona, czytajcie;
KLĄTWA FARAONA - COŚ WIĘCEJ;
Grób młodego władcy, który zmarł w wieku zaledwie 18 lat, zawierał niezmierzone skarby. Wartość znaleziska była ogromna, lecz jeszcze ważniejsze było jego znaczenie dla nauki. Na całym świecie śledzono z zapartym tchem, podczas których z pietyzmem i największą ostrożnością opróżniano grobowiec faraona z przedmiotów mających służyć faraonowi w jego pozaziemskiemu życiu. Grób Tutenchamona stał się sławny również z innego powodu. Zaraz po jego odkryciu, w kwietniu 1923 r zmarł lord Carnarvon. Pojawiły się głosy mówiące o "o karze, która spotka świętokradce''. Wkrótce prasa na całym świecie zaczeła donosić o tajemniczych zgonach osób związanych ze znaleziskiem. Tak zrodził się mit o "klątwie faraona''.
"Dreszcz grozy przechodził przez Anglie..." -od takich słów rozpoczynała się wiadomość o śmierci znanego epitologa, Archibalda Douglasa Reida, który miał rzekomo umrzeć w chwili gdy prześwietał mumię promieniami Roentgena. Inne objęte "klątw'' osoby umierały na tajemnicze egzotyczne choroby, od ukąszenia skorpiona, bądź wyskakując przez okno w oprzypływie szału. Podobno jedna z rozszyfrowanych grobowych inskrypcji miała brzmieć: "Śmierć na prędkich skrzydłach dosięgnie tego kto zakłóci spokój faraona". Przez kilka lat w dramatycznych depeszach agencyjnych i artykułach prasowych informowano o kolejnych, nie wytłumaczonych z pozoru zgonach. Styl doniesień był nieodmiennie sensacyjny: "W dniu dzisiejszym siedemdziesięcioośmoletni lord Wesbury wyskoczył przez okno swego położonego na siódmym piętrzez miszkania, ponosząc śmierć na miejscu. Syn lorda Westbury, który swego czasu jako sekretarz archeologa Cartera brał udział w odkopaniu grobu Tutenchamona, w listopadzie ubiegłego roku znaleziono martwego w jego mieszkaniu, chociaż poprzedniego wieczora, udając się na spoczynek, był najzupełniej zdrów. Dokładniej przyczyn śmierci nie udało się ustalić''. Na początku lat trzydziestych spośród osób uczestniczących w odkryciu grobu Tutanchamona już tylko Howard Carter został przy życiu. Lecz to właśnie pozwoliło ostatecznie rozwiać mit o "klątwie faraona''. Stwierdzono, że żaden logiczny związek nie łączy tajemniczych zgonów i odkryć w Dolinie Królów. Odrzucono szeroko rozpowszechnione pogłoski o zabójczych bakteriach czy śmiercionośnych grzybkach, wykrytych jakoby w grobowcu. Okazało się również, że Egipcjanie nie mieli zwyczaju rzucania uroków i klątw i żadna z odzytanych inskrypcji nie zawierała podobnych treści. Nieodrzeczna teoria miała jednak jeszcze przez długie lata swoich zagorzałych zwolenników.
Pozdrowienia
~Oliwia
5 komentarzy:
Ciekawe ^^
wow
ciekawe
pozd.
chodziło o starożytne bakterie, co były w mumii
Mogłabyś powiedzieć jaki to konkurs, bo też dzisiaj miałem?
Notka ciekawa :-).
Nie lubie czytać takich rzeczy bo przypomina mi no czytanie lektury, ale to było super :)
Prześlij komentarz